-Iza!- krzyknął Reus zauważając dziewczynę-Jak tam z Twoim tatą?
-Dobrze, dzięki.
-A....co z nami?- zapytał Marco
Iza nie umiała kłamać, dlatego też wlepiła wzrok w podłogę aby piłkarz niczego nie zauważył.
-Moment słabości, tak?
-Myślałem o tym przez cały weekend.
-Ja też- odrzekła Bella -Posłuchaj, zostawmy to i zapomnijmy, że się wydarzyło, ok?
-Pewnie- zgodził się blondyn
-Cześć przyjaciele. Jakiś skandal ostatnio?- do rozmowy przyłączyła się Mela
Iza i Marco zerknęli na siebie. Tylko oni wiedzieli, że jedyny skandal, który ostatnio miał miejsce to ten w pokoju motelowym.
-Wy dwoje nigdy nie znacie dobrych plotek- stwierdziła Mela. -Wciąż w planach remont Twojej sypialni?- zapytała blondynka Izę.
-Tak- odrzekła dziewczyna
-A Ty- Amelia zwróciła się do Reusa -pomożesz nam.
***
Marco:
Marco Reus nie mógł już dłużej okłamywać sam siebie.IZA. Każdy jej gest, słowo, zapach - przyprawiał Go o uśmiech na twarzy. I teraz znów widzi ją w bufecie na SIP jak maluje coś przy stoliku.
-Hej Iza
-Hej. Mela musiała wcześniej skończyć, więc powiedziała, żebyś do niej zadzwonił.
-Ok. Masz chwilkę? Przejdziemy się?- zapytał Marco
-Tak.......Więc o co chodzi?- dopytywała się Iza gdy ruszyli już w stronę parku.
-Skłamałem. Nie mogę ot tak zapomnieć tego do czego doszło między nami. Nie chcę!
-Marco! Mela jest moją najlepszą przyjaciółką. I jest Twoją dziewczyną.
-Wiem, ale....
-Ale nic. Ok?- przerwała Bella -Tak właśnie będzie musiało być. To nie fair dla niej rozdmuchiwać to, co się stało. To nic nie znaczyło.
Marco już od kilku sekund nie słuchał tego co mówi Iza. Tylko się w nią wpatrywał. Tak bardzo miał ochotę, po prostu wziąć ją za rękę i uciec jak najdalej. Zamiast tego zrobił coś również niespodziewanego. Ujął twarz Belli w dłonie po czym ją pocałował. Izka była zaskoczona ale zarazem podobało jej się to. Gdy Reus odchylił swoją głowę by zakończyć pocałunek, Bellka przybliżyła swoją twarz do Marco i tym razem ona mu skradła namiętny pocałunek.
-Widzisz? To jednak coś znaczyło.- stwierdził Marco
-Nie mogę.
-Ale znaczyło to coś dla Ciebie
-Marco, umawiasz się z Melą.
-Wiem. O ona jest świetna, ok? Ale.....- tutaj Reus nieśmiało się uśmiechnął -Nie jest Tobą.- blondyn spojrzał głęboko w oczy dziewczyny. -Posłuchaj, odkąd przyszłaś do mnie i powiedziałaś co do mnie czujesz uciekałem do Meli. Nie chciałem znowu zostać zraniony. Nie chcę się dłużej ukrywać.
-Nawet jeśli moglibyśmy być razem, skąd masz pewność, ze się nam uda?- zapytała dziewczyna.
-Ponieważ czuję o. A Ty nie?
-Tak.
-Więc co zrobimy?
***
-Gotowy?- do pokoju Reusa wparowała Mela.
-Pewnie.
-Więc chodźmy chłopaku.
Marco wraz z Amelią ruszyli w stronę domku Izy aby pomóc jej w remoncie sypialni. Drzwi otworzyła im Bella.
-Hej dziewczyno. Zdemolujmy coś- powiedziała Melka i wymijając Izę ruszyła do sypialni.
-Pójdziemy do piekła- stwierdziła Iza wpuszczając Reusa do domu.
-Izka...
-Naprawdę jesteśmy okropnymi ludźmi- załamywała się Bella
-no dalej, Wy dwoje, ruszamy!- krzyknęła Mela
-Marco nie chcę jej skrzywdzić.
-Ja też nie, ok? Musimy jej powiedzieć.
-Wieczorem- stwierdziła Iza
-Chodźcie!- usłyszeli ponownie krzyk blondynki.
Iza zamknęła drzwi i ruszyli na górę. Po 2 godzinach pokój był już prawie gotowy, korzystając z nieobecności Marco, Mela zagaiła:
-Chcesz poznać sekret? Wiem, że chcesz.
-Meluś...
-Zakochałam się w nim. Wiem, że to brzmi szalenie, ale... to miłość, nie zauroczenie.
Do pokoju w tym momencie wszedł Marco, widział, ze dziewczyny o czymś rozmawiają i pomyślał, że to właśnie dobry moment na powiedzenie Meli prawdy. Lecz Iza myślała inaczej.
-Wiecie co? Ja odpadam. Zapomniałam pędzli do malowania. Może zrobimy to kiedy indziej, nie czuję się zbyt dobrze.
-No to może zrobimy to jutro wieczorem?- zapytała Mela
-Ok- stwierdziła Iza patrząc na Reusa, który załamany spuścił głowę.
***
Następnego dnia Iza z niechęcią udała się na SIP. Po skończonej próbie posprzątała pompony i ruszyła do tunelu. Zauważyła idącego w jej stronę Reusa.
-Iza...
-Marco, Mela i ja przyjaźnimy się odkąd pamiętam. Zawsze przedkładałyśmy naszą przyjaźń nad chłopców. Myślisz, że ja zaryzykuję przyjaźń przez romans?
-Posłuchaj, ja nie chcę jej skrzywdzić. I nie chcę stać pomiędzy Wami. Ale muszę być z Tobą- po wypowiedzeniu tych słów przyciągnął do siebie dziewczynę i pocałował ją tak jakby za chwilę miał być koniec świata.
***
Po treningu Marco Reus wraz z tatą postanowił odebrać mamę z lotniska. Wracała z Florydy od swojej kuzynki. Z niewyobrażalną prędkością z nad przeciwka jechał samochód, który uderzył w Reusów z taką siłą, że odbili się o drzewo. Na pomoc przybiegł im mężczyzna, który widział całe zdarzenie. Pomógł wyjść tacie Marco. Był przytomny, tylko z nosa leciała mu strasznie krew, gdyż uderzył głową w kierownice.
-Marco. Niech Pan zabierze Marco!- krzyknął starszy Reus
-Wszystko z nim ok?
-Będzie dobrze- odrzekł mężczyzna wyciągając z samochodu nieprzytomnego i zakrwawionego Marco.
W tym samym czasie na miejsce zdarzenia przyjechała karetka.
-Co się stało? -zapytał sanitariusz
-Wypadek samochodowy. Potrzebujemy lekarza- stwierdził Niemiec kładąc na noszach Marco
-Ustawcie elektrowstrząsy na klatkę piersiową- zażądał lekarz -Będziemy musieli Go operować.
--------------------------------------------
I tak oto mamy już 11-ty rozdział:)
Haa Zuzia jest niedobra i wymyśliła wypadek,
Czy Marco przeżyje tego się dowiemy w niedzielę:)
Dzisiaj mecz haaa!!!!
Coś Wam pokażę:)
Tak będzie wyglądała dziś Polska:)
W ogóle dziękuję wszystkim osóbkom, które złożyły mi życzenia imieninowe:)
Buziaki:**
zabije Cię no...
OdpowiedzUsuńOn musi przezyc.
jak słodziasno bylo:)
i ile pocałunków:)
ach<33
Wypadek? Marco musi żyć i być z Izą.
OdpowiedzUsuńSzkoda trochę Meli, ale marco nie może cały czas udawać.
W końcu się dowie. Z niecierpliwością czekam na kolejny.
Pozdrawiam :*
Marco musi żyć! I być szczęśliwy z Izą! :)
OdpowiedzUsuńReus powinien powiedzieć Meli prawdę.
Lepiej żeby dowiedziała się od niego niż od obcej osoby. :)
Czekam na następny. Pozdrawiam :*
Rozdział świetny!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nic mu się poważnego nie stało i wszystko będzie dobrze :)
Skoro Reus kocha Izę, a ona jego to w końcu muszą powiedzieć tej Meli! :)
Mam nadzieję, że to nie zniszczy ich przyjaźni.
Czekam na nowy.
Pozdrawiam :*
PS. Zgadzam się co do umieszczonego obrazka :D
Niech Mela spada!
OdpowiedzUsuńA Marco musi przeżyć!
Czekam na kolejny :-). Buziaki :-*
jeeeeej niech on żyje!
OdpowiedzUsuńI Iza ma być z nim:)
Buziaki:**
Biedny Marco
OdpowiedzUsuńI teraz akurat musiał być wypadek.
Czekam na nn:)
Buziak:**
nie uśmiercaj Go:(
OdpowiedzUsuńNiech z Izką będa szczęśliwi.
Czekam na nn:)
Pozdrawiam:**
Tylko zabijesz Marco to cię znajdę obiecuję haha <3
OdpowiedzUsuńNie a tak na serio Marco musi żyć :D
Z Izą muszą być szczęśliwi no!!! :d
Czekam na nn :d
W wolnej chwili zapraszam do mnie przezprzypadekzmienilasmojezycie.blogspot.com mile widziany kom :D
Pozdrawiam :3
Rozdział jest świetny.
OdpowiedzUsuńJezu maria. on musi żyć.
On i Iza muszą być razem