Drużyna Zielińskiego po raz drugi w tym miesiącu odniosła sukces i Oliwier jako kapitan drużyny postanowił zorganizować imprezę.
.....
-Mogę się z Tobą zabrać na imprezę?- zapytała Mela
-Myślałam, że znów schowasz się w samochodzie Marco- odrzekła Iza
-Zazdrośnica!
-Wcale nie!
-Lecisz na Niego a on na Ciebie- stwierdziła Mela poruszając brwiami po czym postanowiła iść do domu szykować się na imprezę
~W tym samym czasie<Parking Iduna>
-2 dobre mecze z rzędu, możesz mi pogratulować-oznajmił Zieliński
-Czego chcesz?- zapytał Reus
-Idziemy dziś do mnie na imprezę.
-Po co mi to mówisz?
-Dobra, przed nami cały sezon. Chcąc nie chcąc widujemy się na Iduna. Musimy się dogadać- stwierdził Oliwier.
Marco Reus postanowił iść na imprezę chociaż wiedział, że Zieliński na pewno coś knuje. Zamierzał wziąć ze sobą Doris, w końcu każdy na pewno przyjdzie z dziewczyną a on na pewno nie będzie sam odpierał ściany. Doris po długich namowach dała się przekonać, aczkolwiek gdy jechali wciąż miała nadzieję, ze jeszcze zawrócą.
-Koleś Cie nienawidzi, na każdym kroku obraża a Ty idziesz do Niego na imprezę?- zapytała Doris
-W sumie czemu nie. Wiem, że to pułapka ale nie pozwolę się obrażać- stwierdził Reus
-A pomyślałeś, ze może ruszyło Go sumienie?
-Musiałby je mieć.
Zaparkowali przed domem Oliwiera Zielińskiego, impreza trwała już w najlepsze. Część bawiła się w środku, część dyskutowała o czymś zażarcie na tarasie. Zobaczywszy Marco i Doris, Zieliński postanowił do nich podejść.
-Nie wiedziałem, czy przyjdziesz- stwierdził Oliwier
-Ja też nie- odrzekł Marco
-Cześć.Jestem Oliwier Zieliński- oznajmił Oliwier do Doris udawając, że się nie znają.
-Wiem, wiem-odrzekła panna Evans
-Ty Reus, może jednak już pójdziemy?- zapytała Doris
-Przecież dopiero przyszliśmy- oznajmił Marco
-Dobra, jak już udowodnisz co masz do udowodnienia będę w jednej z łazienek- stwierdziła Doris wchodząc do łazienki.
Gdy tylko Doris znalazła się w środku Zieliński nie dawał spokoju Reusowi. Wciąż tylko Go obrażał i śmiał się z niego na każdym kroku.
Iza Malinowska nie mogła patrzeć na swojego idiotycznego chłopaka więc postanowiła iść do łazienki. Zapukała, lecz było zajęte.
-Chwileczkę- oznajmił głos z wewnątrz.
Po chwili wyszła z niej Doris.
-Przepraszam- oznajmiła dziewczyna
-Jak idzie współpraca z Oliwierem? Pomagasz mu prawda?- zapytała Iza spoglądając na Doris
-Tak, tak. Twierdził, że potrzebuje pomocy- oznajmiła przyjaciółka Reusa
-To może naucz Go jak nie być idiotą- oznajmiła Iza
-Postaram się
-I uważaj na Niego
-Jasne
-Marco, o tym wie?
-Wiesz.....
-Nie bój się, nic nie powiem- stwierdziła Iza wchodząc do łazienki.
Doris zauważyła smutnego a raczej wkurzonego Reusa wiec postanowiła do niego iść.
-Co się stało?- zapytała dziewczyna
-Myśli, ze jak będzie wredny to wszyscy Go będą szanować
-Co znowu?- zapytała Doris
-Powiedział coś głupiego ale nie przejmuje się.
-Właśnie widzę. Czy wy w ogóle kiedyś gadaliście?
-Taa, czasem też pisujemy listy- odrzekł Marco
-Reus, mówię tylko, ze jesteście przewrażliwieni. Może po prostu nie potraficie się tak naprawdę zrozumieć?
-Bronisz Go?
-Patrzę z dystansu. Może gdybyście pogadali...
-Chyba źle słyszę...
-Więc po co przyszedłeś?
-Nie pozwolę mu wygrać- oznajmił Marco
-Wiec nie pozwól a ja idę do domu
-Doris!- krzyknął za nią Reus,lecz już jej nie było.
Doris Evans postanowiła zamówić taksówkę bądź co bądź do domu miała daleko i nie będzie się tłukła nocą na pieszo. Lecz jak na złość brak wolnych.
-Osz cholera jasna, dlaczego to zawsze mi się zdarza!- krzyknęła Doris
Znerwicowaną dziewczynę zauważył Oliwier.
-Co taksówka nie przyjechała?- zapytał Zieliński
-Taa, wychodzi na to, że czeka mnie długi spacer- oznajmiła Doris
-Przestań, nie będziesz szła na piechotę. Weźmiemy wózek Izy
-Nie trzeba
-No przestań, podwiozę Cię, tylko tyle.
-Okey.
Zieliński odwiózł Evans do domu i wstąpił do sklepu po browary. Po czym podpity ruszył do siebie. Skręcając w ulicę, nie zauważył nadjeżdżającego samochodu i uderzył w drzewo. Nieopodal jechał Marco i poznał samochód Izy. Przerażony podbiegł do roztrzaskanego auta.
-Izka!Izka! Nic Ci nie jest?- krzyknął Marco, lecz po chwili ujrzał wychodzącego z auta Oliwiera.
-Nie, chociaż jej wózek kiepsko wygląda. A w ogóle to śledziłeś moją dziewczynę?- zapytał Zieliński
-Myślałem, ze to ona, wiem że piła- oznajmił Reus
Oliwier wziął z bagażnika 2 skrzynki piwa i ruszył przed siebie.
-Dokąd idziesz!?- krzyknął Marco
-Na imprezę- oznajmił Oliwier
-Zostawisz tak samochód?- zapytał Reus
-No raczej
-To przestępstwo.Jesteś pijany i prowadziłeś- oznajmił Marco
-To dzwoń po gliny
-Nie wywiniesz się. Widziałem Cię- oznajmił Reus
-Wcale nie, bo przez cały czas byłem z Timem. On to potwierdzi. Nikt Ci nie uwierzy.
-Tak to zostawisz? A co z Izą? Samochód jest zarejestrowany na nią.
-Tak. Z tego co pamiętam nieźle dziś popiła. Może to ona się tu rozbiła?
-Idiota- stwierdził Marco, po czym zadzwonił do swojego wujka, który ma warsztat samochodowy i po chwili odholowali tam auto.
***
-Gdzie byłeś?- zapytała Iza
-Pojechałem po piwo- oznajmił Zieliński
-Do Kanady? Oliwier, chcę jechać do domu, nie mogę bo nie ma mojego samochodu. Wiesz coś o tym?
-Aaaa. Chyba Tim Go zabrał.
-Chyba?- zapytała Bella
-Chciał odwieźć Melę, więc mu pożyczyłem.
-Ughhh. Ja nie śmiałabym tak kłamać. A Mela pojechała z Viktorią.
Oliwier musiał wszystko wytłumaczyć Belli bo była już nieźle wściekła.
***
-Do piątku naprawią samochód- oznajmił Oliwier odwiedzając Izę w jej pokoju
-Tam masz swoje rzeczy- odrzekła Iza
-Co to jest?
-Śmieci, które tu zostawiłeś
-Daj spokój, wszystko się uspokoi i będzie jak dawniej.
-Nie chcę, żeby było jak dawniej. Było do kitu.
-Iza chodzi o samochód?
-Nie, nie chodzi o samochód. Tylko o Ciebie, wczoraj zobaczyłam jaki jesteś. Jak potraktowałeś mnie i Marco i jak pogrywasz z tą dziewczyną!
-Z Doris? O nią Ci chodzi? Nic dla mnie nie znaczy!- stwierdził Oliwier
-Jesteś dupkiem. Po prostu dupkiem. Jesteś za głupi żeby to zrozumieć. Wczoraj wyszedł z Ciebie -prawdziwy sukinsyn- wygarnęła wszystko Iza Oliwierowi.
-Zadzwonię, kiedy skończy Ci się okres
-Nie dzwoń. To koniec. Wynocha!- krzyknęła Izka~
~W tym samym czasie< w mieszkaniu Doris> ~
Do drzwi zapukał Reus.
-Hej
-Hej. Już myślałam, ze Cię dziś nie zobaczę. Unikasz mnie?
-Trochę
-Chciałam pomóc. Tak mi się tylko powiedziało. Zawsze rozmawialiśmy szczerze.Pamiętasz? Kurcze, czasami mnie wkurzasz.
-Przynajmniej ciągle jesteśmy szczerzy wobec siebie co?
-Tak właśnie
-Gdyby coś się działo, powiedziałabyś mi o tym?
-Jasne
-Zostawiłaś w samochodzie Izy- stwierdził Marco rzucając czapka Doris na stół i wyszedł.
-Cholera jasna!- zaklęła głośno dziewczyna.
----------------------------------------------------
Witajcie miśki:**
Macie tutaj następny rozdział
Rozpisałyśmy się, a jak:D
Pozdrawiamy i zapraszamy do komentowania
Kalina und Zuzia:)
wreszcie Go zostawiła...no co za cham rozbił jej samochód i jeszcze chciał na nią zgonić.. Na szczęście był Marco:) kochany<33
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nexta:)
Świetny! Dobrze, że Iza zerwała z Oliwierem. Co to jest za okropny typ. Jestem ciekawa co będzie dalej. Czekam na kolejny. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńNo wreszcie zerwali!!!;)
OdpowiedzUsuńNie lubie Go!;)
Oj to sie porobiło Doris;p
Czekam na nexta:)
oo jaki cham-.-
OdpowiedzUsuńMarco jaki kochany!!;)
Czekam na nexta!;)
Pozdrawiam
No nareszcie zostawiła tego Oliwiera !!
OdpowiedzUsuńCo za palant z niego -.- Rozbił samochód, prowadził po pijaku i jeszcze uniknął odpowiedzialności karnej.. Grrr.. nie lubię go.
Rozdział przecudowny <3
Czekam na następny ;P
Pozdrawiam :)
Marco jaki słodki <3 Uwielbiam go!
OdpowiedzUsuńRozdział wspaniały!
Czekam na kolejny i rozwój akcji :)
Pozdrawiam;*
ughhh nienawidze takich facetów;/
OdpowiedzUsuńNiech spada na drzewo!
Pozdrawiam i czekam na nn:)
Reus jaki z niego słodziaczek.Wielbie go
OdpowiedzUsuńNie znosze takich facetów jak Oliwier
pozdrawiam i zapraszam do mnie :
http://dortmundzkahistoria.blogspot.com/
Mile widziany komentarz
nominowałam cię The Versatile Blogge
UsuńInformacje znajdziesz tu : http://dortmundzkahistoria.blogspot.com/p/the-versatile-blogge.html
uwielbiam ten rozdział<33
OdpowiedzUsuńWreszcie Izka pokazała mu gdzie jego miejsce!!!
Pozdrawiam
świetny rozdział < 3
OdpowiedzUsuńWreszcie Iza powiedziała mu co o nim myśli