czwartek, 11 lipca 2013

Rozdział 1

Jak pech to pech- pomyślała Izka, stojąc na parkingu Iduna Park. Samochód odmówił posłuszeństwa i nie chciał zapalić.
-Cholerny złom!- wściekła Izka z rozmachem kopnęła w oponę.
-Może w czymś pomóc?- zapytał Reus, który przechodził obok.
-Proszę- Iza wskazała ręką na swojego niebieskiego mustanga .
Reus próbował zapalić kabriolet, lecz na nic to się nie zdało. Spod maski tylko wyleciał dym a samochód jak nie ruszył tak nie ruszył.
-Super- pomyślała Iza i postanowiła zadzwonić do Oliwiera.
-Oli, to ja. Popsuł mi się samochód. Musisz po mnie przyjechać.
-Iza, umówiłem się z Adamem. Nie mogę- odrzekł Oliwier
-Przyjedź na chwilę. To zajmie Ci 10 minut. Jestem pod Iduna.
-Nie mogę
-To spadaj na drzewo- odrzekła Iza.
Dziewczyna ze złością wpakowała telefon do torby.
-Ktoś Cie podwiezie? Mogę poczekać.- zaproponował Marco
-Boże, dlaczego faceci to takie dupki?- zapytała Iza
-Faceci czy Oliwier?
-Wszyscy, wszyscy jesteście tcy sami!
-Dobra, widzę, że nikt Cię nie odbierze, moze gdzieś Cie podwieżć?- zaproponował Reus otwierając drzwi od swojego samochodu.
Dziewczyna spojrzała się na Reusa nie wiedząc co ma zrobić.
-No dalej, możesz nawet obrażać przy mnie cała męska populację- stwierdził Marco
-No dobra, wyjścia nie mam. Przecież nie będę tu sterczeć do jutra.
-Mogę zadać jedno pytanie? Dlaczego zostałaś chearleederką? Nie wydajesz się być pusta lalunią.
Iza postanowiła puścić tą uwagę koło uszu i wsiadła do auta.

***

Oli postanowił wynagrodzić Izie tą sprawę z samochodem i wybrali się autem za miasto. Gdy jechali na każdym kroku śmiał się z Borussen. Iza miała tego już dość. No ileż w końcu można tego słuchać. Starała się jednak nie wtrącać, bo wtedy koszykarz jeszcze bardziej się nakręcał. Tym razem nie wytrzymała.
-Nie do wiary! Ili ile mozna tego wysłuchiwać!
-Podoba Ci się ten chłopak?- zapytał niespodziewanie Zieliński
-Bardziej niż mój własny?Przestań- Izka próbowała wszystko obrócić w żart.
-Wolałbym żebyś z nim nie rozmawiała
-Taa i wolałbyś się z niego naśmiewać na każdym kroku. To juz przesada.
-Ooo to tak jak nasz związek nie?- zapytał Oliwier
-Przegiąłeś
-Iza tylko żartowałem.
Dziewczyna wyszła z samochodu trzaskając drzwiami. Nie mogła już patrzeć na te jego facjatę.
-Wsiadasz?Proszę...
Izka była nieugięta.
-Dobra. Zabieraj te śmieci- Zieliński wyrzucił przez szybę najnowsze płyty Izki.-Miłego spaceru- rzucił na odchodne.

***

Gdy Malinowska wróciła do domu było już ciemno. Była bardzo wkurzona na Oliwiera, który zachował się jak skończony kretyn. Wzięła z lodówki jogurt i poszła do siebie na górę. Włączyła My Chemical Romance i zaczęła rysować. Przerwał jejsygnał telefonu.
-Halo?
Iza poznała po głosie Zielińskiego, podgłosniła tylko muzykę i przystawiła słuchawkę do głośnika. Po chwili odłożyła słuchawkę.
Zieliński nie dał za wygraną. Zadzwonił jeszcze raz.
-Bella, przepraszam- stwierdził Oliwier
-Belli nie ma jest tylko jej gówniana muzyka!
-Naprawdę przepraszam. Ostatnio trener bardzo nas ciśnie. Nie powinienem się wyżywać na Tobie.
-Jestem tym zmęczona
-Ostatnio byłem okropny i chciałem Cię przeprosić. Dobrze?....Powiedz, że wszytko dobrze i zachowujmy się normalnie.
-Dobrze.
Lecz Iza wiedziała, ze wcale nie jest dobrze. Coraz częściej się kłócili i nie wiedziała czy w ogóle zależy jej na Oliwierze.

*Amelia:

Mela- najlepsza friend Izy nudziła się w domu wiec postanowiła pójść na ploty do przyjaciółki.

-Wiesz, chyba sie zakochałam- stwierdziła Mela
-Znowu?- zapytała Bella
-Bells tym razem naprawdę! Marco mi się spodobał.
Iza postanowiła nie komentować nowej fantazji miłosnej Amelii, bo ona co chwilę miała innego na oku....
--------------------------------------------------------------

Kochane♥
Mamy dla Was pierwszy rozdział:)
Czytajcie:)
Pozdrawiamy
Kalina i Zuzia:******

10 komentarzy:

  1. ohoho
    Nawet nie wiecie jakie emocje u mnie wywołujecie♥
    Ciągle tylko gadam do siebie - no wejdź do jego samochodu albo jaki palant:D
    A propo Oliwier strasznie mnie wkurza- niech ona Go zostawi, bo nie mogę Go znieść...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. :) jakie fajne autko!!:)
    Wracajac do tematu to Oliwier- na stos:D
    Biedna Izka- non stop pod górkę...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział :)
    Wkurza mnie ten Oliwier :/ Grrr :P
    Mam nadzieję, że wszystko się dobrze ułoży bez tego koszykarza...
    Czekam na nexta :3
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. B.fajny blog :))
    Czekamy na następne rozdziały :))
    Pozdrawiany i zapraszamy do nas:
    http://karolina-marco-and-patrycja-mario.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudny rozdział :*
    Czekam na następne :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Co za dupek z tego Oliwiera chyba bym zabiła na miejscu Belli:D
    Czekam na nexta!
    Piszcie szybko:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. kocham to opowiadanie<33
    Oliwier- cham jeden;p
    Czekam na nexta!:)
    Pozdrawiam
    Julita

    OdpowiedzUsuń
  8. "Możesz obrażać męska populację" ach jak bym chciała być na miejscu Belli:)
    Pozdrawiam
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  9. Jaki z Oliwiera cham jest -,-
    Prawdziwy mężczyzna nawet z końca świata przyjedzie po kobietę a on ?

    Ale mimo wszystko rozdział super,czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny rozdział :**
    Ale ten Oliwer jest poryty.

    OdpowiedzUsuń