niedziela, 27 kwietnia 2014

Rozdział 34

Wróciła szara smutna rzeczywistość. Dla Izy Malinowskiej znów przyszedł czas w którym bała się swojego cienia. Biorąc prysznic wciąż w jej głowie siedział głos Thomasa. Choć wiedziała, że Go tu nie ma. To przecież niemożliwe On siedzi w więzieniu a drzwi szczelnie zamknęła na klucz. Wysuszyła szybko swe ciało ręcznikiem po czym wdziała na siebie ubranie  by nie spóźnić się na trening chearleaderek.
Na stadionie było dużo ludzi. Miała nadzieję, ze choć na chwilę zapomni o Thomasie.
-Hej- z daleka ujrzała ją Mela.
-Cześć- odparła Iza w oddali widząc sylwetkę swego oprawcy. Zamknęła szybko oczy po czym gdy otworzyła je ponownie mężczyzny już nie było.
-Wyglądam na szaloną?- zapytała
-Nie, czemu?
-Znowu Go widziałam. Tym razem pod prysznicem.
-Izka...musisz przestać to sobie robić. Fałszywy, psychiczny Thomas jest już zamknięty.
-Ostatnim razem też tak mówili. Może jeśli zobaczę Go za kratkami na własne oczy to uwierzę.
-Może, chodź już.
-Dogonię Cię dobra?- zapytała Bella wiedząc co już chce zrobić.
Zabrała swoje rzeczy i nie zamierzała dziś zostać na treningu. Wsiadła w auto i pojechała do więzienia, do miejsca w którym rzekomo przebywa Thomas.

***

Wysiadając z pojazdu Iza szła jak na skazanie. Wcale nie miała ochoty tam wchodzić. Ale to jest ostateczna konfrontacja. Myślała, że gdy ujrzy Thomasa za kratkami poczuje się lepiej i będzie w końcu mogla normalnie żyć. Meldując się u strażnika weszła w wąski korytarz. Wszędzie były kraty. W oczach aż się roiło. Gdy przechodziła obok cel każdy więzień podnosił się z miejsca dostrzegając nowy łup. Gdy podeszła do celi Thomasa ten siedział tyłem. Nasłuchując kroków obrócił się.
-Cześć dziecinko:* Wiedziałem, że przyjdziesz. Mówili, że nie ale wiedziałem swoje.
-Chcę wiedzieć dlaczego, dlaczego wybrałeś właśnie mnie?- wydusiła z siebie Iza.
-Kochasz mnie.
-Nie, nie kocham. Nienawidzę Cię. Jesteś tylko żałosnym psycholem i nigdy już wiecej nie chcę Cię widzieć- dziewczyna już chciała opuścić pomieszczenie gdy chłopak zapytał:
-To po co przyszłaś? Siedziałem Ci w głowie? Sama się prosiłaś, żebym do Ciebie przyszedł.
-Wcale nie.
-Drażnisz się Iza? Używając takich perfum sprawiasz, że mam na Ciebie ochotę a potem odmawiasz.
-Przestań!
-Jesteś kokietka Bells?
-Nie robiłam tego!- oznajmiła brunetka- Ty to zrobiłeś.
- Nie Ty to robiłaś.
-Proszę otworzyć- rzekła Bella do strażnika by ją wypuścił.
-To Twoja wina!- krzyczał non stop Thomas.

***

Zbudził ją okropny koszmar w którym główna rolę grał Thomas.
-Kokietka- to słowo jak mantra wryło jej się w mózg.
-Iza? Co się stało?- do pokoju nagle weszła Mela.
-Poszłam się z Nim zobaczyć.
-Z kim? Z Thomasem?
-Peterem. Tak na prawdę ma na imię Peter.
-Wiem- odrzekła Amelia.
-Wiesz?
Sięgając po białą teczkę dziewczyna rzekła:
-Ukrywałam to przed Tobą. Było wiele artykułów o ataku.

Nagle z dołu Bella usłyszała trzask drzwi.
-Zamknęłaś drzwi?- zapytała Melę
-Tak- przytulając sie do przyjaciółki nasłuchiwały razem kroków skradających się do pokoju Izy.
-Przepraszam- rzekła Doris widząc wystraszone dziewczyny -Mam klucz od Marco.
-Uwielbiałam swój pokój- zaczęła nagle Izka -A on mi Go odebrał. Psychiczny Thomas. Myślałam, że jeśli oddamy i zaatakujemy Go to odejdzie, ale tak się nie stało.
-To zabierze trochę czasu. Przeszłyście coś naprawdę traumatycznego- stwierdziła Doris.
-Tak ale co jakbyś nie mogła spać i normalnie funkcjonować, bo przez cały ten czas masz świadomość, że On gdzieś tu blisko jest.
-To miałabyś przyjaciółkę, która powie Ci, że życie daje nieźle popalić. Przeraża i daje Ci w kość ale pewnego dnia zdajesz sobie sprawę, że nie jesteś ofiarą. Jesteś wojownikiem. Twardsza niż to co stanie Ci na drodze i taka jesteś Iza- stwierdziła Amelia - I Ty też Doris.
-Dziękuję- rzekły dziewczyny.

***

Porankiem Izę obudziły ostre promienie światła i szczebioczący głos wesołej Meli.
-Co się dzieje?- zapytała Bella.
-To nowy dzień. Ruszaj swój kościsty tyłek, pod prysznicem nie ma psychola więc wskakuj tam.
-Co robisz?- zapytała Izka widząc jak przyjaciół ka szuka czegoś uparcie w szafie
-Mówiłam Ci. Jesteśmy wojowniczkami. Dajemy w kość psycholom więc to nowy początek.
-Kiedy poszłam się z Nim zobaczyć powiedział, że Go zwodziłam.
-Belluś, więc każda laska, która użyje szminki i ubierze sukienkę ma być zgwałcona?
-Oczywiście, że nie...ale dałam mu pełny dostęp do swojego życia i teraz wszystko o mnie wie i używa tego.
-Dobra. Musimy dowiedzieć się czegoś o Nim- oznajmiła Mela wyciagajac laptopa.

***

Podczas gdy Iza brała prysznic Amelia wystukiwała w wyszukiwarce dane: Peter Brown. Gdy brunetka wyszła z łazienki dziewczyna oznajmiła:
-Oto on. Nie jest z Dortmundu tylko z Dusseldorfu.
-Co?
-Jego dziewczyna wyglądała zupełnie jak Twoja siostra bliźniaczka. Tylko....
-Tylko co?
-Ona juz nie żyje- Mela ukazała artykuł o niejakiej Cathy Banks.

***


Iza tym razem była przekonana, że to moze się udać. Razem z Amelią dotarły do celi w której Thomas a raczej Peter robił pompki.
-Czyż to nie dwie kokietki? Wróciłaś po następnego buziaka? -zapytał chłopak
-Nie bardzo Thomas. A może powinnam Cię nazywać Peter? Znamy Twoje prawdziwe imię. Wiemy o Tobie  wiele rzeczy- oznajmiła Mela
-Nic o mnie nie wiecie.
-Naprawdę? Peterze Brownie chłopaku Cathy Banks. Może powinnam powiedzieć były chłopaku.
Na dźwięk imienia dziewczyny Peter usiadł na pryczy wpatrując się w dal.
-Zamknij się szmato.
-Co się stało z Cathy?
-Nie wiem o czym mówicie.
-Naprawdę? Bo to Ty prowadziłeś kiedy doszło do wypadku.
-To była impreza- stwierdził -To nie była moja wina.
-Co się stało Peter?- zapytała Iza.
-Bawiliśmy się. Jechaliśmy szybko. Ojciec nigdy nie pozwalał mi kierować tym wozem. Uwielbiał Go. Droga była śliska.
-Straciłeś kontrolę- dopowiedziała Bells
-Próbowałem ją zbudzić. Tam była krew. Tyle krwi. Jej rodzice mówili, że to była moja wina. Wszyscy tak mówili- w Peterze coś pękło, jak dziecko zaczął płakać.
-Nie mogę być Cathy- stwierdziła Iza do Petera - Nie jestem nią.
-Mieliśmy być razem na zawsze- odparł -Kochała mnie, ufała mi.
-Przebaczyła Ci i ja też Ci przebaczam-  stwierdziła brunetka.
-Przepraszam, tak bardzo przepraszam
-Już nigdy się z Tobą nie zobaczę. Już nas nie zobaczysz. Żegnaj Peter.
********************************************
Taki oto rozdzialik leci do Was :)
Mam nadzieję, ze się podoba :)
Czy Thomas ( Peter) w końcu zrozumiał swój błąd?
Pozdrawiam :*

Czytasz= Komentuj

Kalina



16 komentarzy:

  1. Po tym zdarzeniu, mam nadzieję, że Thomas, a raczej Peter w końcu da sobie spokój i Iza będzie mogła spokojnie spać. Świetny rozdział, tak podoba się. ;) Bardzo! Dlatego czekam na next i pozdrawiam serdecznie. Życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  2. No nieźle. Na prawdę umiesz zadziwić :D
    Mam nadzieje że Thomas czy tam Peter zniknie z ich życia. :D
    Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Huhu xD Bardzo ciekawie.
    Myślę, że Thomas, a raczej Pater zrozumiał swój błąd. Zastanawia mnie tylko, czy oni dwoje >Peter i Iza< faktycznie już nigdy więcej się nie spotkają... :)
    W każdym razie rozdział jest bardzo mocny. Kiedy next? :D

    OdpowiedzUsuń
  4. o ja!
    Teraz to dałaś czadu. Wiec rozumiem czemu on ją prześladował. Mam nadzieję, że zrozumiał teraz.
    Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  5. Łoo rozdział genialny! :) Myślę, że zrozumiał swój błąd i da już Izie spokój :)
    Czekam na nowy rodział :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja Cię kręcę!
    Co za iespodziewany zwrot akcji.
    Myslę, ze Thomas jak posiedzi sobie trochę w pudle to zrozumie.
    Czekam na nexta.
    Buźki :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Nominowałam cię do Liebster Award
    http://dortmundzka-milosc.blogspot.com/p/liebster.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Ohhhhh rozdział jest wprost cudowny <3 Mam nadzieje ze Thomas na prawde sie zmienił....
    Kocham to opowiadanie .... ahhh
    Pozdrawiam. :-*

    OdpowiedzUsuń
  9. Boskie...cudo!
    Uwielbiam Cię!
    Czo on sobie myślał ten Thomas?
    Dżizys ale świr!

    OdpowiedzUsuń
  10. no mam nadzieję, ze zrozumiał ten padalec!
    Mimo, ze chory jest psychicznie to nie jest mi Go szkoda, mógł zrobić krzywdę Izie!
    Czekam na nn
    Buziol:*

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam nadzieję, że zrozumiał i nigdy o nim nie usłyszę.
    Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  12. Cześć Kalinko :)
    Bardzo się cieszę, ze kontynujesz to opowiadanie :)
    Kto by to lepiej zrobił? NIKT!!!!
    Uwielbiam ♥
    Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  13. Chyba depresji bym dostała jakbym miała iśc do tego więzienia. Podziwiam dziewczyny a najbardziej Izkę.
    Mam nadzieje, że zrozumiał Thomas swój błąd ...
    Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  14. Rodział genialny.
    Wreszczie zrozumiał swój bład.
    Mam nadzieje żę teraz będzie wszytsko w porżadku
    Czekam na kolejny i zapraszam do siebie
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Co za psychol. Niech tam siedzi.
    Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń