Co czuła Iza Malinowska po wczorajszym wieczorze? Sama tego nie wiedziała. Szargało nią mnóstwo przeróżnych emocji. Siedząc przy biurku próbowała rysować. To zawsze ją uspokajało i pozwalało wyrzucić z siebie złą energię. Usłyszała ciche kroki w pokoju. Mianowicie był to Marco, który chciał się dowiedzieć co z jego dziewczyną.
-Ciągle wkurzona?
-Nie, o takim czymś łatwo się zapomina- oburknęła dziewczyna.
-Już więcej nie zapytam. Mam dla Ciebie propozycję. Dzisiaj wieczorem jest impreza. Jurgen ma urodziny, robimy mu niespodziankę. Odciągnie Cię to od tego wszystkiego....Wiesz, widziałem się rano z Melą, czuje się naprawdę okropnie.
-Pierwszą rzeczą jaką zrobiłeś rano było pójście do Amelii?- obruszyła się dziewczyna
-Było po drodze.
-Wiesz co jeszcze jest po drodze? Moje frontowe drzwi. Zamknij za sobą.
***
Niespodziewanie do drzwi brunetki zapukała Mela.
-Bardzo przepraszam Bella. Co jeszcze mam powiedzieć?
-Uderz mnie zasługuję na to-stwierdziła Bells
-Ty też nie jesteś doskonała.
-Wyrzuciłaś mnie ze swojego życia za całowanie Marco, gdy Ty kochałaś się za moimi plecami z Oliwierem!
-Zerwaliście ze sobą!- krzyknęła Amelia.
-Tak, wmawiaj to sobie jeżeli poczujesz się przez to lepiej.
-Wiesz co miało dla mnie znaczenie? Twój romans z Marco za moimi plecami!
-Masz rację. To moja wina. Byłam głupia, bo myślałam, ze to ja zniszczyłam naszą przyjaźń kiedy Ty zniszczyłaś ją już dawno temu. Nigdy nie byłyśmy przyjaciółkami- stwierdziła Iza.
-Mówisz, że nigdy nimi nie byłyśmy? Nigdy nic dla Ciebie nie znaczyłam? Izka! Czemu nadal Ci zależy, odpusc!
-Czemu? To był najgorszy rok w moim życiu. Potrzebowałam swojej przyjaciółki bardziej niż kiedykolwiek a Ty wyrzuciłaś mnie ze swojego życia, bo byłam z Tobą szczera. Ty nigdy ze mną nie byłaś! To bolało. Ale już teraz nie, bo między nami koniec. Czesc-Malinowska zatrzasnęła Meli drzwi przed nosem płacząc jak dziecko.
Nie miała ochoty na nic. Nie chciała nikogo widzieć. Czuła się okropnie, tak jakby ktoś zabrał jej jakąś część siebie.
-Cześć- do pokoju ponownie tego dnia wszedł Marco.
-Hej.
-Przepraszam, miałaś rację powinienem najpierw przyjsc do Ciebie. Możemy to wszystko zostawić za nami?
-Nie idę na imprezę.
-Czemu? Co jeszcze się stało?
-Nic. Po prostu nie mam ochoty tam isc.
-Iza...nie musimy widzieć się z Melą. Będzie fajnie, obiecuję Ci.
-Nie chodzi o nią. Naprawdę nie chcę isc.
-Będziesz tego żałowała. Wiem, że ja będę żałował nie pójścia z Tobą.
-Po prostu nie mogę. Przepraszam- rzekła dziewczyna
-Mam nadzieję, że zmienisz zdanie. Wpadnę do Ciebie później i jeżeli otworzysz te drzwi wiem, że będziemy się świetnie bawic a jeżeli nie to pójdę sam- oznajmił Marco wychodząc z pokoju.
***
Najwidoczniej dziś był jakiś dzień odwiedzin, bo pielgrzymek do domu Izy nie było końca.
-Przepraszam- rzekł Oliwier- Wiem, że jest za późno, powinienem to dawno temu zrobić.
-Więc czemu Cię nie było?- zapytała Bella
-Bo byłem palantem.
-Czemu Mela? Aż tak bardzo mnie nienawidziłeś?.
-Nie. Po prostu dbałem tylko o siebie. Przespałem się z nią, bo była pijana a ja byłem draniem. To nic nie znaczyło. Kiedy pójdziesz na imprezę....
-Nie idę- przerwała brunetka.
-Wiem, że jesteś zła na mnie i Melę ale niech to nie odbije się na Marco. Zależy Ci na Nim, bo wiesz, że Cię kocha. Spójrz prawdzie w oczy Bells. Ubieraj się i idź z nim.
Malinowska przeanalizowała słowa Oliwiera. Miał rację. Zależy jej na Reusie, zależy jej nadal na Meli. Postanowiła wziąć się w garść i doprowadzić do porządku. Nie miała zbyt dużo czasu bo było już późno. Ale gdy usłyszała dzwonek do drzwi była gotowa. Schodząc na dół postanowiła przeprosić Reusa za swoje zachowanie. Lecz gdy otworzyła drzwi mina jej zrzedła. Nie był to Marco.
********************************
Hue hue któż to może byc?
Poczekacie sobie tydzień i się dowiecie:D TAKA JESTEM OKROPNA :)
Miłego tygodnia misie :*
W takim razie, kto tam był? :o Aż tydzień? Mam nadzieję że dodasz szybciej!
OdpowiedzUsuńCo do Amelii... brak słów po prostu! Mam nadzieję że Izka znajdzie lepszą przyjaciółkę!
Czekam na kolejny z niecierpliwością! Pozdrawiam i zapraszam do mnie http://life-is-sometimes-cruel.blogspot.com/ ;*
super rozdział .Ciekawie kogo zobaczyła .
OdpowiedzUsuńJesteś okrutna ale i tak cię uwielbiam.
Czekam na kolejny i zapraszam do siebiie
Pozdrwiam
Ciekawe kto to taki....
OdpowiedzUsuńOgólnie to Mela jest okropna....
I Ty też hahah :D tyle czasu mam czekac?
Pozdrawiam:*
http://powrotyirozstania.blogspot.com
Kurde ciekawy ten rozdział :D
OdpowiedzUsuńJak będę mieć czas będę musiała przeczytać od początku :p
PS. Zapraszam do siebie :) Może nie jest o Borussii, tak dla odmiany Barca :D http://clarisaxandxmarcxsotry.blogspot.com/
To się teraz zaciekawiłam.
OdpowiedzUsuńMoże to ten jej niby psychiczny brat?
Czekam na nn :)
Buziak
Ciekawe kto u niej się zjawił ;*
OdpowiedzUsuńRozdział naprawdę super ;*
Czekam na kolejny <3 + Obserwuje :)
Zaciekawiłaś mnie :D
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać kolejnego, ciekawe kto to taki ...
Amelia grrr. Szkoda mi jej...
Czekam na kolejny
Buziaki ;*