-Hej śliczna- do pokoju Izabeli Malinowskiej wpadł uśmiechnięty od ucha do ucha Marco Reus -To będzie dobry dzień- stwierdził.
-Naprawdę taki będzie- potwierdziła Iza kończąc swój makijaż przed lustrem.
-Dasz buziaka?
-Tylko jednego?- zapytała brunetka
-Wezmę tyle ile masz.-odparł Marco całując dziewczynę.
-Lubię Twój uśmiech, dobrze Ci w nim- stwierdził blondyn
-Wszystko jest teraz lepsze. Różowy jest bardziej różowy. Nawet moje ulubione jedzenie pyszniej smakuje.
-Pyszniej?
-Pyszniej. Jakie jest Twoje ulubione?
Po chwili namysłu Marco odpowiedział:
-Ciasteczka czekoladowe.
-Powiem Ci coś. Prawdo podobnie smakują o niebo lepiej.
-Jeśli ktokolwiek potrafi to sprawić to na pewno Ty.
-Widzisz? Czujesz tą miłość!
-Podzielę się wszystkim za ciasteczka.
-Chodź ze mną-Bella pociągnęła blondyna za rękę, wychodząc z domu zaprowadziła Go w dość nietypowe miejsce.
-Więc oboje czujemy miłość. Co robimy na cmentarzu?- zapytał lekko zdziwiony Marco.
-Chcę żebyś kogoś poznał- stwierdziła brunetka zatrzymując się przy nagrobku z napisem Joanna Malinowska.
-Cześć mamo. To ja. A to jest Marco, chłopak o którym Ci opowiadałam. Sprawił, że się uśmiecham. Możesz w to uwierzyć?
-Dzień dobry.- zaczął Reus. -Chciałbym, żeby Pani wiedziała, że Iza jest najlepszą rzeczą w moim życiu.
-Jak mądrze- skwitowała Bella.
***
Dziewczyna robiła porządki w swojej szafie, gdy do jej drzwi zapukał Thomas. Najlepszy kumpel Oliwiera Zielińskiego. On- jej były chłopak, teraz był jej obojętny. Jednakowoż utrzymywali dobre stosunki. Pod wpływem Doris zmienił się, wydoroślał.
-Jak Wam idzie z Marco? Jesteście szczęśliwi?- zagaił Tommy.
-Jestem szczęśliwa.
-Tak trzymać.
-Wiec po co potrzebujecie muzyki?- zapytała Bella przypominając sobie o celu wizyty chłopaka.
-Ja i Oli....powiedzmy, że startujemy w konkursie tańca.
-Oliwier Zieliński?- dziewczyna wytrzeszczyła oczy ze zdumienia.
-Powiedzmy, że trzeba pokazać trochę ciałka żeby wygrać.
-Będziecie robić striptiz? No cos Ty! Mogę powiedzieć Doris?
-Tak, powiedz komu się da, bo z jego ruchami będziemy potrzebować wsparcia.
***
Podekscytowana Bella wtargnęła do mieszkania Doris.
-Ubieraj się, Marco czeka w samochodzie. Podwiezie Nas.
-Nie chce mi się nigdzie wychodzić.
-Gdzie Twoje poczucie przygody?...Tak na poważnie to będziesz chciała to zobaczyć. Zaufaj mi.
***
Widok był nieziemski. Tańczący Oliwier Zieliński gubiący odzież. Razem z Marco pokładaliśmy się ze śmiechu. Chyba jako jedyni na tej sali. Reszta dziewczyn gwizdała, krzyczała i biła owacje na stojąco. Doris nadal nie mogła uwierzyć w to co widzi, wiec z otwartą buzią oglądała występ swojego chłopaka. Gdy pokaz się skończył wszyscy zebraliśmy się koło samochodu.
-Jestem w ciąży- wydusiła z siebie Doris.
***Oczami Marco***
Cieszyłem się ze szczęścia mojej przyjaciółki. Na początku nie lubiłem Oliwiera. Co ja mówię- pałałem do Niego nienawiścią. Ale teraz jest inaczej. Po skończonym treningu wziałem prysznic i zebrałem się do Izy. Gdy otworzyłem drzwi, w domu unosił się pyszny zapach ciasta. Bella wyjmowała właśnie na tacę ciasteczka czekoladowe.
-Spróbuj.
Po jednym kęsie złapałem szybko chusteczkę aby wypluć ciastko.
-Za gorące?
-Trochę słone.
-Słone? Dodałam szczyptę soli, tak jak było w przepisie.
-Ile to szczypta?Pokaż mi- wyciągnąłem dłoń a Bella sypała białą zawartość z pudełka.
-To bardziej garść- stwierdziłem widząc ilość soli.
-Świetnie. Może masa będzie lepsza. Spróbuj.- rzekła Iza nabierając na palec masę rzuciła mi ją prosto w twarz.
-Nadal słone- uśmiechnąłem się cwaniacko- Może potrzeba drugiej opinii?
-Nie!- krzyknęła brunetka biegnąc przed siebie.
-Lepiej uciekaj!
***
Kuchnia była cała w cieście czekoladowym. Malinowska akurat kryła się pod stołem, podczas gdy Reus kukał co chwila zza drzwi.
-O kurde. Jestem cała w ciasteczkach. Są nawet w moim staniku. Może powinnam Go zdjąć?
Blondyn wychylił się nagle zza kontuaru i oberwał po raz kolejny porcja kremu czekoladowego.
-Frajer!- krzyknęła Izka
Marco podniósł ręce do góry zbliżając się do dziewczyny.
-Poddajesz się?
-Poddaję. Jeśli będziesz Go zdejmować pozwól sobie pomóc.
Podchodząc bliżej zaczął Ją całować. Iza uwielbiała swojego chłopaka. Czuła się przy Nim wyjątkowa. Przyjemny dreszcz wzdłuż kręgosłupa jak i świdrujące motyle w brzuchu towarzyszyły Jej zawsze gdy w pobliżu był On.
-Nie było takie zle. Najlepsze ciasteczko jakie jadłem.
Szczęście przychodzi w różnych formach: w towarzystwie dobrych przyjaciół, w tym co czujesz gdy spełniasz kogoś marzenia. W porządku jest pozwolić sobie na szczęście, bo nigdy nie wiesz jak ulotne może być.
*************************
Kochane moje:)
Wróciłam *.*
W końcu- tęskniłam za bloggerem :)
Niestety miałam problemy rodzinne wiec nie miałam czasu aby nawet myśleć o opowiadaniu.
Ale teraz powracam :)
Dziękuję za kazdy miły komentarz:)
Po ostatnim wpisie się wzruszyłam i dostałam takiego powera, że napisałam w ciągu 1 godziny ten rozdział :)
Mam nadzieję, ze się podoba:)
I dziękuję, że o Nim nie zapomnieliście:)
Kalina.
Łi, nareszcie nowy rozdział !
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Iza jest już szczęśliwą.
Ta scena jak przedstawiła Marco swojej mamie na cmentarzu, wzruszyłam się.
Marco jaki niewyżyty ♡♥
Świetny rozdział.
Czekam z niecierpliwością na kolejny.
Pozdrawiam ♡
Dziękuję bardzo.
UsuńPozdrawiam ♥
nareszcie! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny <33
Jakie slodkie :)
Doris w ciąży, ach<33
Hahahaahah Marco najlepszy :)
Buziak:*
Pozdrawiam :)
UsuńCieszę się, że wróciłaś. :) Świetny rozdział, bardzo mi się podoba. Taki beztroski, ach Marco i Iza wreszcie szczęśliwi <3 Jestem podwójnie zaskoczona, po pierwsze wielką zmianą Oliwiera, a po drugie ciążą Doris. Cudownie ;) Pozdrawiam gorąco i czekam na kolejny rozdział :*
OdpowiedzUsuńTeż sie cieszę:)
UsuńDziękuję bardzo :)
Pozdrawiam również.
Cudowny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Iza jest z Marco. ♥ Są tacy słodcy. ♥
Czekam na nn ♥
Weny życzę ♥
Pozdrawiam, Nadia. ♥
Dziękuję bardzo :)
UsuńPozdrawiam
Ciesze się że wróciłaś.
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział.
Fajna uczta w kuchni.
Czekam na kolejnu i zapraszam do siebie
Pozdrawiam
Och, dziękuję :)
UsuńRównież pozdrawiam.
Cześć Kochana :*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział;)
Cieszę się, że Izie układa się z Marco.
Czekam na kolejny równie ciekawy rozdział.
Pozdrawiam :**
:*
UsuńDziękuję ;)
Pozdrawiam.
Och, jak ja czekałam za nowym rozdziałem! :)
OdpowiedzUsuńDoczekałam się i jestem happy! :*
Hahahah jakie krejzole ciastem się rzucają:D
Kocham ich <3
Buziaki:**
Maja
<3 Cieszę sie, że się podoba :)
UsuńPozdrawiam.