Iza zauważając Thomasa na schodach stanęła jakby ją sparaliżowało. Nie spodziewała się Go tutaj. Nie była przygotowana na taki rozwój wydarzeń. Weszła więc do domu i zatrzasnęła drzwi przed nosem. Po chwili uświadamiając sobie jakie to było niegrzeczne uchyliła je spowrotem:
-Przepraszam...Ja, ja nie jestem gotowa. Spotkajmy się jutro. Przy tek kafejce obok SIP, ok?- zapytała
-W porządku.
***
-Chyba nie zamierzasz tam pójść?- dopytywał się Marco
-No tak się składa, że ja zaproponowałam to spotkanie więc raczej pójdę.
-Iza, przecież Ty Go w ogóle nie znasz.
-No i właśnie idę po to aby Go poznać.
-Może inaczej- stwierdził blondyn kucając przed Izą która siedziała na fotelu -Twoja mama nie zostawiła zdjęcia twojego brata, więc nie wiesz czy to on. Nie uważasz, że to dziwne? Przyjechał o tak późnej porze i nie zadzwonił wcześniej? Najpierw kategorycznie nie chce z Tobą rozmawiać a teraz jest taki chętny. Iza nie podoba mi się on.
Bella ciężko westchnęła łapiąc Marco za rękę.
-To co mam teraz zrobić?Poprosić Go o okazanie dowodu osobistego? Marco, jak tam nie pójdę to będę żałować do końca życia.
-Zrobimy tak: Umówisz się z nim na godzinę 15.00. Po treningu pójdę z Tobą. Po prostu usiądę tyłem i w razie czego...
-Taaa będziesz udawał Sherlocka Holmesa
-Iza,....
-No dobra już, dobra.
***
Jak postanowili tak też zrobili. Thomas spóźniał się już dobre dziesięć minut. Po chwili jednak wtargnął do kawiarni.
-Pierwszy raz rozmawia ze mną chearleaderka, która jest moją krewną- zagaił.
-Jeszcze nic nie powiedziałam.
-Właśnie to robiłaś. Dzis jest lepszy dzień od tego, kiedy zatrzasnęłaś mi drzwi przed nosem.
-Po tym jak mnie rozłączyłeś?- zapytała Bella
-Nie byłem przygotowany.
-A myślisz, że ja oczekiwałam Cię na moich schodach?
-Wiedziałem o Tobie od pewnego czasu ale nie wiedziałem czy chcę Cię poznać, więc kiedy zadzwoniłeś spanikowałem...
-Dlaczego po prostu nie oddzwoniłeś?
-Bałem się, że mnie rozłączysz...Ok, zacznijmy od nowa. Cześć. Jestem Thomas, chyba jestem twoim bratem.
-Cześć Thomas. Jestem Iza- uścisnęli sobie dłonie po czym chłopak rzekł:
-Wiec kogo przyprowadziłaś?
-Co masz na myśli?
-Nie wyglądasz na głupią dziewczynę, więc...kogo przyprowadziłaś jako wsparcie na wypadek gdybym okazał się psycholem?
Iza śmiejąc się obróciła się do Reusa, blondyn zrobił to samo.
-Thomas, to jest Marco.
***
Po godzinnej pogawędce czas było zbierać się do domu.
-Koleś wydawał się spoko- stwierdził Reus- Podobni jesteście.
-Nie jesteśmy aż tak podobni.
-On jest fotografem, Ty jesteś artystką. Nie przestawałaś nadawać o albumie Linkin Park. Obydwoje zamówiliście to samo danie. Myślę, ze to urocze.
-Zamówiliśmy jajecznicę z tostem, tak jak Ty i jak wszyscy. To nie było nic szczególnego.- stwierdziła dziewczyna
-Wiesz co? Rezygnuję. Nie masz nic wspólnego ze swoim bratem.
-Ojej, no po prostu nie wiem czy chcę dalej to ciągnąć, zbliżyć się do kogoś, żeby znów odszedł.
-Nie wszyscy odchodzą.- oznajmił Marco- W porządku? Ostatnio kiedy sprawdzałem ciagle tu jestem, tak jak Doris, Mela...Ok, moze ona nie, ale...
-Pewnie chciałaby, żebyśmy odeszli- stwierdziła Iza.
***
Nadszedł czas meczu, w którym pszczółki jak zwykle pokazali co potrafią i wygrali. Po sukcesie Gotze zaprosił wszystkich na imprezę do swojego domu. Iza postanowiła zabrać ze sobą Thomasa. Już na wejściu zauważyła ich Mela.
-Jesteś z Izą?- zapytała Mela Thomasa nie patrząc w ogóle na dziewczynę.
Nie czekając na odpowiedź pocałowała chłopaka z premedytacją i powiedziała:
-Nie martw się. To tylko Was upodobni.
Iza ruszyła żwawym krokiem za Amelią.
-Co Ty wyprawiasz?- zapytała Iza
-Co?
-Całowałaś Thomasa
-Przepraszam Iza, taka jestem. Nowy chłopak?
-To mój brat.
-Masz brata?
-Tak.
-Twoja matka puszczała się bardziej niż Ty- stwierdziła Mela.
Izie do oczu napłynęły łzy. Bądź co bądź Mela może ją obrażać ale na pewno nie jej mamę, którą ledwie co znała.
------------------------------------------------
Czzześć Wam:**
Jak tam po 1 tygodniu w szkole?
Omomom
We wtoreczek u Kuby Wojewódzkiego Łukasz Piszczek!
Muszę oglądać!:)
Genialny rozdział <3
OdpowiedzUsuńDobrze, że spotkała się z Thomasem :)
Nie am to jak obstawa :D
Tą Melę to chyba zaraz rozszarpię -_-' Nie musiała być taka chamska wobec Izy!!!
Czekam na nowy.
Pozdrawiam :*
Wspaniały rozdział! Thomas wydaje się być w porządku. Ale to co Amelia powiedziała, to po prostu przegięcie. Współczuję Izie. Mam nadzieję, że Mela ją przeprosi. Czekam na kolejny i zapraszam do siebie. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńczekmam na kolejny!
OdpowiedzUsuńciekawe czy ten Thomas okaze sie w porzadku czy cos wywinie...
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwoscia na nexta:-)
Pozdrawiam:-*
Świetny rozdział! :) Dobrze, że Iza spotkała się z Thomasem. Oby facet był w porządku. Amelia stanowczo przegięła! Mam nadzieję, że w końcu wybaczy przyjaciółce.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny!
Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*
o rany!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny!
Dobrze, ze Thomas sie odezwał;
A Meli mam już dość:(
Buziaki:**
Wkurza mnie Mela:(
OdpowiedzUsuńCo za typiara-.-
Ciekawe co z tym Thomasem będzie:)
Buziaki:**
Nie no Amelia jest jakaś nienoemalna.
OdpowiedzUsuńDobrze, że Marco jest z Izą.
Rozdział świetny, czekam na kolejny
Nominowałam Cię do Liebster Award ;) szczegóły tu : http://zpilkarzemnakoniecswiata.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle ciekawy i pełen napięcia. :) Od samego początku gdy w opowiadaniu pojawiła się postać Thomasa, bardzo mnie zaciekawiła i z niecierpliwością czekałam, aż rozwiniesz jej wątek. :D Chłopak wydaje w porządku i mam nadzieję, że razem z Izą w dalszym ciągu będą się tak dobrze dogadywać.! ;) Chociaż dziewczyna dobrze zrobiła, że na to spotkanie zabrała ze sobą Marco, bo tak naprawdę skąd mogła wiedzieć kim naprawdę jest Thomas? :) Co do Meli to ja rozumiem, załamane serce i w ogóle, ale powoli zaczyna przekraczać granicę... Nie wiedziałam, że jest, aż tak podła, by posunąć się aż do czegoś takiego... Nie miała prawa obrażać matki Izy, tylko dlatego że dziewczyna "odbiła" jej chłopaka.! Mam nadzieję, jednak że Mela uspokoi się trochę i zrozumie wszystko.! :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nowy.! :)
Pozdrawiam.! ;*
z kazdym nowym rozdzialem coraz bardziej nienawidze Meli...
OdpowiedzUsuńA co do Thomasa- ciekawe jak potocza sie z nim losy..
Kocham tego bloga!<33
Pozdrawiam:-)