poniedziałek, 27 października 2014

EPILOG + OGŁOSZENIA.

Czy wszystko pozostanie tak samo, kiedy mnie już nie będzie? Czy książki odwykną od do­tyku moich rąk, czy suknie zapomną o zapachu mojego ciała? A ludzie? Przez chwilę będą mówić o mnie, będą dziwić się mojej śmierci – zapomną. Nie łudźmy się, przyjacielu, ludzie pogrzebią nas w pamięci równie szybko, jak pogrzebią w ziemi nasze ciała. Nasz ból, nasza miłość, wszystkie nasze pragnienia odejdą razem z nami i nie zostanie po nich na­wet puste miejsce. Na ziemi nie ma pustych miejsc.

Był wykończony, tak po prostu zwyczajnie nie miał już siły. Dwa tygodnie, dzień w dzień przychodził do szpitala mając nadzieję, że z Izą jest już lepiej ale wcale nie było. Wprost odwrotnie tuż po tym co zastał w swoją noc poślubną po powrocie z kuchni nigdy nie zapomni. Zakrwawiona dziewczyna leżała na skraju łóżka nie wydająca z siebie ani jednego tchu oddechu. Nie patrząc na nic wział Ją delikatnie na ręce tak jakby była jakimś cennym kryształem i usadowił Ją do swego Astona Martina nie zważając na to, że plamy po krwi są bardzo trudne do zmycia, najważniejsza była Ona. Gdy tylko dostał się do szpitala lekarz rozpoczął cesarskie cięcie a Iza nadal spała. Dziewczynka była wcześniakiem toteż musiała całe dnie spędzać w inkubatorze z powodu swego braku prawidłowej odporności toteż Reus biegał to z jednej sali od swej córeczki do drugiej w którym leżała Jego świeżo poślubiona żona. Nie miał już siły na nic, chodzić na treningi, jeść, pić. Cały dzień przesiadywał u Izy trzymając kurczowo Jej rękę, o mało co nie pobił lekarza, gdy ten chciał wyłączyć aparaturę która oddychała za Izę. On wierzył, że Ona się wybudzi prędzej czy później. Wszyscy codziennie odwiedzali Marco w szpitalu, Mario i Amelia podobnie jak blondyn przesiadywali u Izki całe dnie. Lecz Jej trupio- blada twarz nie wróżyła niczego dobrego.

*2 tygodnie później*
Wszedł do sali z wielkimi worami pod oczami, odkąd Rose wypuścili do domu miał pełne ręce roboty przy noworodku. Nie miał pojęcia jak postępuje się z małymi dziećmi, co prawda pomagali Mu praktycznie wszyscy ale z najważniejszym problemem pozostał sam.
-Cześć Belluś. Przyniosłem Ci Twoje ulubione piwo imbirowe- otworzył butelki z napojem i postawił na stole tak jakby zapach miał dostać się do nozdrzy Jego żony i doprowadzić do tego aby się obudziła.
-Rose nie może spać po nocach. Staram się jak mogę ale nie jestem Tobą- zwrócił się do dziewczyny czując napływający potok łez. -Iza musisz się obudzić, błagam, nie mam już siły. - odparł po czym zasnął z dłonią brunetki przy swoim policzku.
Obudziły Go niekontrolowane ruchy lecz dopiero po chwili zdał sobie sprawę, że to nie On jest ich sprawcą.
-Iza!- krzyknął radośnie spoglądając to na twarz dziewczyny, to na dłoń, która przed chwilą się poruszyła.
Brunetka otworzyła powoli swe ociężałe powieki by spojrzeć na białe mury szpitala. Była bardzo osłabiona, nie miała siły mówić w gardle czuła pustynię.
-Izka Kochanie tak się o Ciebie bałem, nawet sobie nie wyobrażasz- zaczął obdarowywac Ją buziakami jakby wpadł w dziki szał.
-Wody- szepnęła ledwo słyszalnie dziewczyna zmuszając Reus'a do spełnienia Jej żądań.
Gdy dostała to czego chciała spojrzała z delikatnym uśmiechem na Marco i rzekła:
-Niezłą Ci niespodziankę w dzień ślubu zrobiłam co?
-Chyba wracasz do zdrowia Kochanie, tak się cieszę.

***
Minęły zaledwie dwa dni a dziewczyna wypisała się ze szpitala na własne żądanie, nie mogła już wytrzymać w tym obskurnym miejscu. Chciała jak najszybciej wrócić do domu i zaopiekować się Rose, tak bardzo Ją kochała, niewyobrażalnie mocno. Musiała też doprowadzić do porządku Reus'a, który od dobrego miesiąca nie uczęszczał na treningi. Wpełzła do sypialni w której to Marco całował brzuszek najmłodszej z pokolenia Reusów a Ona się śmiała  wniebogłosy.
-Reus! Już 10.00 chyba gdzieś się wybierasz?- zapytała unosząc brwi.
-Nie?!- zapytał jakby sam siebie przypominając sobie co za plany ma na dziś.
--Dobre czasy się skończyły, pakujesz się do samochodu i zapieprzasz na Idunę, jasne? Prędzej niż po treningu nie chcę Cię w domu widzieć.!
***
-To już koniec Marco?- zapytała wieczorem gdy cieszyli się ciszą w swoim salonie.
-Koniec czego?- zapytał blondyn, który trzymał na kolanach głowę brunetki i wplątywał w niesforne kosmyki włosów swoje palce.
-No Naszej historii.- odparła patrząc na blondyna.
-To dopiero początek skarbie. Może i problemy się skończyły ale nie Nasza miłość. Ona będzie trwać wiecznie pomimo wszystkiego.
***
Jezu przepraszam Was z całego serca.
Epilog tragiczny, ale nienawidzę pisać końca. Po prostu mi to nie wychodzi. Chciałam żeby zakończyło się dobrze i tak się stało, więc mam nadzieje, że nie zabijecie mnie przy najbliższej możliwej okazji.
A teraz ogłoszenia parafialne:
62 rozdziały!63 obserwatorów, Ponad 40 000 wyświetleń, pod każdym rozdziałem otrzymywałam komentarze. Kilka z Was miałam przyjemność poznać bliżej dzięki komunikatorowi GG:)
Bloga założyłam 9 lipca 2013r. i nawet nie myślałam, że ktokolwiek to zechce czytać. Naprawdę, historia wydawała mi się mdła i niemożliwa do tego aby ktokolwiek to zechciał czytać. A jednak ;) Dzięki Wam przeszło rok spędziłam na Historii Izy i Marco. Były wzloty i upadki, miałam okres w którym już naprawdę chciałam zrezygnować ale przezwycieżyłyśmy to razem.! Jestem Wam tak cholernie wdzięczna za wszystko! Bez Was nie byłoby mnie tutaj:) Przez ten rok bardzo wiele się nauczyłam. Na początku z wielkim trudem przychodziło mi opisywanie sytuacji. Zresztą łatwo porównać sobie pierwsze rozdziały a ostatnie w których dominował dialog i nic więcej.! Praktyka robi swoje <3
Dziś kończę to opowiadanie z uśmiechem na ustach i bądź co bądź łzami w oczach ale to ze wzruszenia!!!! Trudno się pożegnać z czymś co tak naprawdę było Twoim pierwszym "dzieckiem" i do którego tak bardzo się przyzwyczaiłaś.

Nie chcę po kolei dziękować każdej z Was bo na pewno kogoś bym pominęła. Po prostu dziękuję Wam wszystkim! Za wsparcie, za miłe słowa, za rozmowy na gadu( De i Julita!!!!! Kocham Was jak własne siostry syjamskie♥ )
Papa :*
P.S. Zapraszam teraz na moje opowiadanie o Marco i Joe----->http://zakazany-romans.blogspot.com/

I może pomyślicie, że oszalałam ale wpadłam na pomysł( nie wiem czy dobry) napisania jeszcze kolejnego :) Napisałam mini prolog z opisem bohaterów ;) Zobaczymy czy się spodoba czy nie:)------->http://milosc-bez-konca.blogspot.com/
Rozdziały bd dodawane co tydzień ale na zmianę na tych 2 blogach ;)
<3 KOCHAM WAS

9 komentarzy:

  1. Boże, Kalina, ten epilog jest cudowny :')
    Bałam się, że możesz zakończyć go tragicznie, ale to co napisałaś w pełni mnie satysfakcjonuje :)
    To ja dziekuję Tobie, za wszystkie momenty wzruszeń, za momenty, w których drażałam, za wszystie emocje, jakie przeżyłam czytając tego bloga <3
    Historia cudowna i na pewno nie raz tutaj powrócę :***
    Pozdrawiam Cię serdecznie i czekam na nowe dzieła :***

    OdpowiedzUsuń
  2. Kamień spadł mi z serca! Rajciu,wiedziałam,że wyjdzie z tego cało.
    Rose ... odpływam. Wyobrażam sobie ich małą córeczkę. Wspaniale!
    Cała historia,od początku do końca miała w sobie to coś.
    Na dodatek napisałaś tak wiele rozdziałów,co dla mnie wydaję się wręcz niemożliwe a twój blog jest czystym przykładem idealnej wyobraźni i zorganizowania. Będzie mi go brakowało. Mówię szczerze,tyle się tutaj działo,po prostu pamiętam każdy wątek. Jesteś niesamowita!
    Oczywiście jestem z Tobą także na drugim blogu,który zapowiada się bardzo,bardzo ciekawie.
    Buziaki kochana! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe zakończenie !!!
    Uwielbiam happy endy :)
    Czytałam z przyjemnością. Cieszę się, że powstaną Twoje kolejne opowiadania. Życzę dużo weny i uciekam sprawdzać rozdział. Pewnie opublikuję dzisiaj kolejny u siebie. Zapraszam Cię serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu na początku miałam prawie zawał! Myślałam, że Iza umrze!
    Ale całe szczęście, że masz serce i zakończyłaś ich historię happy endem :)
    Szkoda, że to już koniec tej historii, bo zżyłam się z tym blogiem, ale cóż, każda historia ma kiedyś swój koniec :)
    Kolejne blogi będę obowiązkowo odwiedzać :)
    Buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże <3 Cieszę się, że tak się to zakończyło.
    Szkoda, że już, ale cudownie, że w takich okolicznościach.
    Nawet ja zdążyłam zżyć się z tą historią mimo, że nie byłam tutaj od samego początku.
    Bardzo dziękuję Ci za takie cudowne przeżycia i za poznanie tak wspaniałego talent. ;)
    Niebawem zjawię się na Twoich kolejnych blogach, możesz być tego pewna. ;)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  6. o Boże jakże się cieszę, że Izce nic nie jest.
    Piękny epilog, nalepszy jaki mogłam sonie wymarzyc :3
    To ja Ci dziękuję Kochana!!!!!!!!!!!! Cieszę się, że mogłam Cię poznać. Jesteś mooooim ideałem pisarskim i tyle w temacie!
    Kocham Cię i na pewno będę z Tobą na nowych blogach :3

    OdpowiedzUsuń
  7. To naprawdę już koniec?
    Nie mogę jeszcze w to uwierzyć :(
    Związałam się z tym opowiadaniem mimo, że nie byłam tu od samego początku, ale samego bloga czytałam zanim jeszcze sama pisałam :)
    Zakończyłaś moim zdaniem idealnie :* Bardzo mnie cieszy, że historia skończyła się bardziej pozywtywnie niż myślałam :)
    Na koniec powiem Ci, że będę tęsknić za tym opowiadaniem :/
    Sama też chciałabym Ci bardzo podziękować za to, że dzięki Tobie i Twojemu opowiadaniu mogłam miło spędzić wieczory :*
    Serdecznie pozdrawuam i do zobaczenia przy następnych blogach <3
    Buziaki :* <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Ty chcesz żebym zeszła na zawał ?! Tego chcesz ?!
    Na początku myślałam, że Izka, no że ona nie żyje.
    Ale się cieszę że wszystko się ułożyło tak dobrze <3
    I masz szczęście, bo jakby było inaczej to bym Cię znalazła !! :)
    Strasznie przykro mi że to już koniec. ;c
    Nie byłam tutaj od początku, ale najważniejsze że była . <3
    Pamiętam jak nadrabiałam każdy rozdział po kolei...
    Aż do teraz czytałam Twoje rozdziały z taką ciekawością ;****
    Strasznie się cieszę, żeby Byłaś z nami i pisałaś dla nas to piękne opowiadanie. Oczywiście czytam Twoje kolejne opowiadanie. <3

    Buziaki ! <3 ;*****

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaspamuje troszeczkę :)
    Właśnie założyłam nowego bloga o Mario http://mario-dominika-story.blogspot.com/ chciałabym abyś zobaczyła :* Gdyby ci się spodobał to skomentuj,zaobserwuj :)
    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń